Niedzielny dylemat: jajko czy kurę?

Niedzielny dylemat: jajko czy kurę?

Mój felietooon:
Język parlamentarny czyli rzecz o tym, jak miało być bardzo,ale to bardzo inaczej.
Otóż dziś -kto wie,czy nie po raz już chyba ostatni,mam okazję podzielić się w tym właśnie temacie moimi wątpliwościami, po bacznej obserwacji debat parlamentarnych z ostatnich kilku miesięcy..Raczej regularnie oglądam TVP Parlament.pl,a nader często zmuszany jestem do tego nocną porą,gdyż to w tym czasie planowane były zazwyczaj przez Marszałek Sejmu debaty i głosowania w dziedzinach i na temat,w którym to czasie wnioskodawcy chcieliby ukryć zapewne prezentowane opinie ,odmienne zdania przedstawicieli opozycji i uniemożliwić zainteresowanemu widzowi poznać wszystkie za i przeciw proponowanych w projekcie zmian nowego prawa a także przewidywalne skutki wprowadzanych ustaw..Ponieważ Ci ,co chcą poznać tok prac sejmowych to i tak dowiedzą się z mediów w formie relacji z drugiej ręki (a więc doza obiektywizmu jest raczej obniżona),to ja zaś preferuję wiedzę z źródeł,więc staram się na bieżąco śledzić bezpośrednie relacje..
Teza 1) To jest właśnie ten język parlamentarny.
Do dzisiejszego skreślenia tych kilku słów na ten właśnie temat,zmobilizowała mnie dzisiejsza poranna (08.06.2020r.godz 07.40-07.55-moja uwaga-bo to wtedy rozpocząłem pisanie tego tekstu)rozmowa prowadzącej audycję w jednej z ogólnopolskich rozgłośni z dawnym rzecznikiem MS (sic!) ,a od 2019 sekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości i przewodniczącym komisji ds.reprywatyzacji nieruchomości warszawskich a jednocześnie posłem na Sejm IX kadencji.
Otóż na kolejne pytanie dotyczące kultury parlamentarnej ów sekretarz stanu,parlamentarzysta ocenił, że tekst wykrzyczany przez prezesa w stronę opozycji (hołoto chamska) podczas przerwanego w pierwszych minutach wystąpienia posłanki Lewicy nie był nawet żadnym wulgaryzmem i mieści się w palecie polemicznych wystąpień parlamentarzystów.Tu znów zaniepokoiłem się nie na żarty.Czy to była tylko niewiedza?Po pierwsze autor tych ordynarnych słów nie otrzymał głosu od Marszałka Sejmu,bo nie brał udziału w prezentowaniu stanowiska swojego klubu,gdyż stojąc tyłem do stołu prezydialnego wraz z kilkoma członkami rządu w tym czasie prowadził ożywioną z nimi dyskusję ignorując i prowokując tym samym posłankę Lewicy ........która wygłaszała w tym czasie formalny wniosek o wotum nieufności do MZ.
Czyli głos polemiki jak zawsze, poza trybem?
Czy był to jednostkowy tylko wyraz hipokryzji pana podsekretarza równający do poziomu wszystkich tego typu wypowiedzi a reprezentowanego przez tego rozmówcę większej części środowiska partyjnego,czy obowiązująca już nas i Nas wszystkich przykładowa wykładnia postępowania?
Oto definicja wulgaryzmu:
Wulgaryzm z łac. vulgaris „pospolity; ludowy” od vulgus „lud; pospólstwo”
To wyraz,wyrażenie lub zwrot uznawany przez użytkowników danego języka za nieprzyzwoity lub ordynarny.
Czyli wg tego Pana (przypomnę-sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości) mogę się zwracać od dziś także do Was, używając takich sformułowań zupełnie bezkarnie? Ucieszycie się słysząc dotąd uznawany jako reprezentujący menela spod budki z piwem zwrot już jako obowiązującą normę "języka parlamentarnego"?
A na dodatek,mając jeszcze z tyłu głowy przerwane wystąpienie posłanki Lewicy ,gdy wymówiła ona nazwisko prezesa,już po wykrzyczeniu przez niego tej oburzającej kwestii,a chcąc pokazać różnice w traktowaniu pamięci jej matki i matki prezesa, Marszałek Sejmu wyłączył jej mikrofon.
Zamknął usta.
A miała jeszcze kilka minut na wygłoszenie uzasadnienia wniosku jej klubu.Dopiero po chwili wicemarszałek z Krakowa pozwolił jej na kontynuację wystąpienia.
Gwoli prawdy,również w czasie poprzednich rządów dochodziło do równie bulwersujących wypowiedzi z dzisiejszej opozycyjnej strony co wywoływało nie tylko moje głębokie oburzenie.
Przykładem używania takiego "kolorowego"języka był ówczesny wicemarszałek i przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej poseł ,entomolog, Stefan N..
Ale.....Ale...ujmę to w posumowaniu.
Teza 2): Możemy,bo oni robili to samo ,tylko się nie dzielili..
Wybierając w ostatnich wyborach parlamentarnym po raz drugi obecną większość parlamentarną oraz tworząc rząd słyszałem zapewnienia najważniejszych wtedy osób państwa(pan premier,pan prezydent ,pan prezes ,że będzie to władza uczciwa ,prawa i sprawiedliwa,walcząca z dotychczasowym stylem sprawowania liberalnej filozofii władzy i "przestępczą otoczką",patologią, jaką reprezentował poprzedni rząd PO-PSL. Uznając więc prawo do rządzenia przez następne cztery lata spodziewałem się,że wreszcie ten nowy styl rządzenia przekona tak mnie jak i wielu innych,jeszcze nieprzekonanych wyborców do akceptacji nowej ,tak wyczekiwanej stabilizacji naszego państwa.Byłem pełen nadziei,że uczciwość i przestrzeganie prawa, a przede wszystkim konstytucji, będzie realizowanym celem -i do tego transparentnym dla każdego wyborcy.
Ale co się dzieje?
Magiczne słowa pani premier"przez ostatnich osiem lat koalicja PO-PSL"......zniknęły wraz z odejściem pani premier do Parlamentu Europejskiego,ale widmo tych słów pozostało.Ale jakże inaczej ujęte ,w nowym kontekście przekazów dnia.
Otóż mój największy sprzeciw, każdego dnia budzą słowa tych samych osób: prezydenta,premiera,ministrów,prezesa,dziesiątki dziennikarzy i publicystów z mediów publicznych ,którzy na jakiekolwiek udokumentowane dziś zarzuty łamania prawa przez niektórych przedstawicieli strony rządzącej a więc :korupcji,nepotyzmu,matactw i kłamstw nie próbują się nawet ustosunkować merytorycznie,a co dopiero stawiać przed sądem lub przed prokuratorem tych osób,tylko jak mantrę znów powtarzają :
"ale jak rządziła koalicja PO-PSL było tak samo a nawet gorzej (i przytaczają przecież prawdziwe przykłady takich sytuacji).I to właśnie ma być jedynym usprawiedliwieniem przed suwerenem?
Teraz spróbuję to podsumować:
Po pozytywnych także według mnie posunięciach tego rządu m.in. w dziedzinie poprawy bezpieczeństwa socjalnego rodziny,oraz zmniejszenia wykluczenia z biedy dzieci, zwłaszcza na terenach wiejskich,po dawnych PGR,gdzie bieda była spadkiem od dwóch pokoleń-takie tłumaczenie,usprawiedliwienie własnych zaniechań i błędów :
"że jak rządziła koalicja PO-PSL było tak samo,albo jeszcze gorzej" budzi we mnie coraz większy odruch obrzydzenia.
Dlaczego?
Nie wdając się w długie dywagacje ,dlatego,że jak widzę,jest taka wola,bez względu na dobiegające głosy rozsądku,także spośród swojego środowiska ,trzeba nie zważając na nikogo zbudować (kim?) coś nowego(jak?) bez pokazania wyborcom ostatecznego celu,nie pozbywając się przy tym nikogo z tych psujących renomę osób o "nieskazitelnej" postawie.Bo nie ma już nikogo rozsądnego z odpowiednim przygotowaniem ,kto miałby zająć miejsce tych zepsutych?Bo zaplecze kadr wyschło?.Lub zaczyna brakować innych twarzy skorych do świecenia wyborcom o nieskazitelnej reputacji?
Wiem,bo tak było i za poprzednich rządów,że jak się dobiera kadry kierownicze nie wg wyników( zaniechanych)konkursów i kompetencji lecz po koleżeńsku ludzi na odpowiedzialne stanowiska,które to konkursy mają uchronić od takich wpadek(korupcja,nepotyzm)to gdy nadchodzi kryzys i to nie oni,służby specjalne a media wyciągają informacje o ich wcześniejszych nadużyciach,lub już jako władzy, to kilka tygodni po tym ci sami (koledzy) stają się ofiarami rzucanymi ludowi na pożarcie,bo nie rozpoznali,nie uprzedzili,a może było...... inaczej?
Bo nie da się ukryć,że w styczniu nastąpiła po aferze z szefem NIK nagła dymisja profesora Piotra Pogonowskiego-szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.Z kolei w wyniku afery z zniknięciem z funduszu operacyjnego Centralnego Biura Antykorupcyjnego ok 10 milionów zł (które ponoć mąż pracownicy CBA Katarzyny D. przegrywał w zakładach bukmacherskich ,które to zakłady są teraz (ha ha ha)wzywane do zwrotu tych sum) szef CBA Ernest Bejda podał się do dymisji,która wtedy nie została przyjęta ale poleciały dwie głowy dyrektorów(pionu bezpieczeństwa i finansowego).
Jednak w maju Ernest Bejda po cichu odszedł i zastąpił go Daniel Karpeta.
Tego większość z Was nie wie,bo to nie dotyczy Was i Nas bezpośrednio.

maska33

maska33 2020-06-26

Bo odeszli w ciszy,po pewnym czasie,po cichu.
Często na kolejne,tym razem w spółkach skarbu państwa posady.
Bezpośrednio każdego z nas dotyczy bezmyślne pozbycie się zapasów masek na początku pandemii.Archiwalne ogłoszenie o przetargu z lutego na sprzedaż niemal 63 tysięcy pełnotwarzowych profesjonalnych masek, nadal można odnaleźć na stronie internetowej Agencji Rezerw Materiałowych.Dlaczego ARM zdecydowała się je sprzedać, gdy już wiadomo było o zagrożeniu koronawirusem?
Cena sprzedaży to 10 zł.W kwietniu można było znaleźć w internecie oferty sprzedaży jednej takiej maski już za ponad 400 złotych.
To dlatego i nie tylko dlatego pod koniec marca premier zdymisjonował prezesa Agencji Rezerw Materiałowych Janusza Turka i w jego miejsce powołał jednego z wieloletnich pracowników tej instytucji Leszka Polakowskiego.A przecież miało być tak bardzo,bardzo inaczej.
Inaczej!
Moja konkluzja: Demokracja powinna działać w oby dwie strony.
(Warto to zapamiętać).

maska33

maska33 2020-06-26

Skoro 460 osób w ławach poselskich,kilkadziesiąt osób z ław rządowych lub jedna osoba w majestacie urzędu prezydenta jest w stanie w ciągu jednego dnia zadecydować o losie ponad 38 milionowego narodu,to czy te ponad 30 milionów wyborców nie powinno w ciągu jednego dnia w czasie kolejnych w kolejnych latach wyborów zadecydować o losie tych wymienionych choć nie wymienionych z nazwiska powyżej osób? Każdej kolejnej władzy?
Tak uczciwie,według własnego sumienia,a nie słyszalnych obietnic wyborczych?
I tak ze wszystkimi kolejnymi władzami ,które będą sprzeniewierzać się samym sobie,swojej przysiędze składanej przecież na każdym obejmowanym stanowisku,na którego opłacenie ciężko pracuje obywatel mojego też państwa.

maska33

maska33 2020-06-26

Wszystkim życzę poważnych przemyśleń ,by już więcej (łącznie ze mną) nie żyć w przeświadczeniu,że czegoś zaniechałem.

A potem -no cóż-demokracja zobowiązuje-należy znów pogodzić się z (uczciwym) wynikiem.
Ja się pogodzę,bo żyję w państwie,które jest mi drogie jak wielu z Was.Bez względu jak mnie ono traktuje.
Na koniec przypominam;
nie piszę przeciwko komuś,opisuję dziś problem,który palił i pali mnie najbardziej.
To ból zawodu.

Czytajcie,czytajcie.
Od jutra cisza.
Ale echo poniesie.

I na koniec posłuchajcie-koniecznie z uśmiechem:
http://youtu.be/qpNekLp5yfE ;-)

jairena

jairena 2020-06-26

- z pewnością nie zaakceptuję następnego demolowania instytucji demokratycznych, lekceważenia obowiązującej Konstytucji RP, tworzenia na moich oczach oligarchicznych interesów , obchodzenia przez rządzących prawa dla własnych korzyści , na pozbawianie mnie wolności słowa i prawa do głośnego protestu w każdej formie , szczególnie , gdy pogwałcany jest trójpodział władzy i dochodzenie poprzez to do tyranii. Dlaczego ? Bo tak jak Ty Masko, kocham Ojczyznę i chcę by mnie szanowano w kraju i na zewnątrz. I mam nadzieję a nawet mocno wierzę w mądrość zbiorową przede wszystkim młodego pokolenia , że unikną pułapki populistycznej agitacji , bo historia nakazuje przyjąć nam odpowiedzialność nie za wszystko, lecz za coś!

helios7

helios7 2020-06-26

28 czerwca 2020: lokal wyborczy - flaga, obowiązek obywatelski - Ojczyzna. To My jesteśmy odpowiedzialni za losy kraju!
„ ...prawdziwi patrioci nie powtarzają na każdym kroku, że są patriotami, nie wymachują sztandarami i nacjonalistycznymi hasłami, nie straszą i nie gnębią rodaków tylko dlatego, że ci mają odmienne poglądy.”
/Grzegorz Kozera, Berlin, późne lato/

asiao

asiao 2020-06-26

maska - ja jestem jak ten staruszek z piosenki SDM :
"Ona mówi "włącz radio, może coś powiedzą",
On jej na to :"A po co? I tak już wiem co trzeba "....

lucilla

lucilla 2020-06-26

...wprowadziłeś mnie w prawdziwą ....zadumę, bezsilność, opłakany stan... co robić...co zrobić, żeby było inaczej, aż tu nagle....piosenka wspaniała kryśka !!

maska33

maska33 2020-06-26

Przypominam Wam użytkownicy mili ,zaglądający do mojej galerii,że cisza wyborcza obowiązuje również w internecie. Za naruszenie ciszy wyborczej może zostać uznane m.in. udostępnienie postu polityka,opublikowanie stronniczego komentarza u komentatora tego wyborczego zdarzenia, a nawet dodanie reakcji pod postem kandydata w wyborach.
Nie można również zakładać grup, wydarzeń oraz stron politycznych związanych z kandydatami i kampaniami wyborczymi.Dlatego,dla Waszego i mojego bezpieczeństwa czasowo zamykam możliwość komentowania pod moimi felietooonami.
Udanego weekendu- i do 21.00 28.06 2020 r.
Godzina 23.30.

maska33

maska33 2020-06-28

O godzinie 22.25 włączyłem komentarze.
Już można ;-)

dodaj komentarz

kolejne >