Choć żar nie leje się z nieba, myć się trzeba:)
hannae 2015-05-27
W takiej czysciutkiej wannie to cala przyjemnosc kapac sie , nawet wiele razy w ciagu dnia . Bardzo pomyslowa ona jest Aniu , zadbalas tez zeby ptaszyna sucha nozka dalej poleciala , wystarczy zeby na kamien weszla i otrzepala sie ! ;). Przemile jest to zdjecie .
alpha58 2015-05-27
Świetnie! Aniu jeśli się mylę, proszę popraw mnie, czy ten kapiacy się ptaszek to grubodziób?
halb09 2015-05-27
Myślę, że kąpiel sprawia mu przyjemność:)...U mnie ptaszki od kilku dni mają naturalne lanie z nieba....Już za dużo deszczu...
Miłego wieczoru, Aniu!
halka 2015-05-27
Świetną wanienkę mu udostępniłaś Aniu;ptaszki kochają się kąpać.Ten czyścioszek zabawnie wygląda w tej wanience...piórka ma barwne,dba o ich wygląd.
henry 2015-05-27
cos takiego musze w moim ogrodzie ustawić... tylko, ze moje koty mogą tutaj miec zbyt łatwy dostęp do ptaków....... hm.....
ładnie Aniu uchwyciłas ten moment!
lidia23 2015-05-28
hahaha-uwielbiam oglądać ptaki w kąpieli albo po kąpieli:)
tak fajnie wtedy wyglądają:))
niestety ja rzadko mam możliwość na żywo to zobaczyć..
u mnie jakoś nie chcą się kąpać...
jeżeli widuję kąpiące się ptaki to bardziej w parku:)
spokojnej nocy Aniu!
vanilla 2015-05-28
Najwyraźniej zadowolony z siebie i pluskania jakie mu umożliwiłaś Aniu.
Oby tylko nie zaczął wywijać ,figlować jak małpka w kąpieli:)
Bo wyląduje na ziemi.
JEST SUPERAŚNO:)
pantoja 2015-05-29
Kuperek moczy i wcale nie zwraca uwagi na fotografującą. Wody trochę mało na lato trzeba mu jakiś cebrzyk przygotować. Taki dziób trzeba myć każdego dnia, kuperkowi też nie zaszkodzi częste moczenie...Uroczo wygląda w kąpieli. Wygląda jak wystrugany z drewna:))
hannae 2015-08-15
Bylam najpierw w sklepie Aniu , potrzebowalam klatke , kupilam tez jedzonko ktore okazalo sie nie odpowiednie dla tych praszkow , one nie jedza robalkow i tak sobie sama przypomnialam jak ja wlasnie pod moim oknem obserwowalam je , mama nabrala ziarenek z karmika , przegryzala je i w formie purre wkladala im w dziobki a wiec kupilam mlynek do pieprzu ;((( , miele te same ziarenka z dodatkiem oskubanego slonecznika , przesypuje przez sitko bo mama wypluwala te oblonki , mieszam z woda i .... w pyszczek - koncem lyzeczki od jajek . W internecie tez wiele ciekawosci dowiedzialam sie . Ptaszyna chce juz fruwac , pare kroczkow ;) juz robi , biore ja na balkon * jest oszklony * i tam pozwalam jej to robic co ona chce . Tak bardzo chcialabym zeby mi sie to wszystko udalo ale czytam ze nie zawsze pomyslnie zakonczy sie to .