Coś wreszcie raczyło nawiedzić mój karmnik. Po tygodniach ptasiej posuchy czyże przypomniały sobie, gdzie mogą znaleźć ziarenka, gdy już objedzą wszystko w okolicy.
alfa37 2018-02-16
Te ptaszki bywają niewdzięczne: jak jest ciepło, to nie pamietają o swoich wybawcach, za to jak trwoga... .
marcusx 2018-02-16
Wiesz, że u mnie też słabo z odwiedzinami w karmniku, nawet w mroźne i śnieżne dni...
wojci65 2018-02-17
U mnie tam stali goście są niezawodni. Sikory nadlatują gromadnie, każda łapie ziarenko i odlatuje na drzewo, celem konsumpcji, następna już ląduje na paśniku. Dzwońce też nadlatują stadnie, z tym że najważniejszy zajmuje karmnik dla siebie, a inne cierpliwie czekają... Równolegle z dzwońcami przyleci zawsze jakiś gołąb, który sprząta to co dzwońce rozsypały... obdarzając mnie w zamian swoimi produktami przemiany materii.