...na stole operacyjnym i miechunka pokazała skrywane wnętrze...:)
mazurka 2016-12-08
Czerwoną perłę.
jaworr 2016-12-08
Ładne, czerwone perełki były ukryte, a Ty je udostępniłaś.....
Teraz po jednej perełce, mam nadzieję, że nie zaszkodzi..:)
Pozdrawiam milutko..:)
pantoja 2016-12-08
Na żywca będzie je bolało szycie:))
Kolejne czekają na operację, bez znieczulenia...zabrakło znieczulacza:))
katka12 2016-12-08
to ja nawet nie wiedziałam, co się w niej kryje;)
halka 2016-12-09
Niezły z Ciebie chirurg - starannie przeprowadziłaś tą operację i dostałaś się do tego co najcenniejsze.Czy to odmiana jadalna? U nas nazywają te owoce gooseberry - w sprzedaży są świeże a także suszone jak śliwki.Bardzo mi odpowiada ich słodko kwaśny smak.
satsuma 2016-12-09
Poradziłaś sobie z miechunką nieźle.....wygląda na tą jadalną ale niekoniecznie.
W Garnku widziałam włożone w środek tych lampionów lampki choinkowe....ładnie to wyglądało :)
katka12 2016-12-09
re: żeby była jeszcze taka grzeczna na jaką wygląda;)
meryen 2016-12-13
To teraz rozkrawa się nożyczkami?:)) Kiedyś używano skalpela.
Śliczna kompozycja.. z bogatym wnętrzem.
henry 2016-12-13
no popatrz jakie ono urodziwe.......podobno niektóre miechunki są jadalne.!
tzn...... te kulki.!