W Lichkovie przed odjazdem.

W Lichkovie przed odjazdem.

Dziś tylko tyle i aż tyle.

Najlepszy na świecie dziadek ma czworo wnuków ,jeździ na zakupy do Polski ,zna i porównuje ceny wszystkiego.Mówi ,że u nas o połowę taniej.
Na imię ma ...oczywiście Pepa.

olga22

olga22 2016-06-06

FAKTYCZNIE! SUPER DZIADZIUŚ!

czes59

czes59 2016-06-06

Super z tym opisem! Patrząc na miniaturkę myślałem, że to Aleksander Doba. Tym razem nie udało mu sie. Pozdrawiam:)

halka

halka 2016-06-06

Spotkałaś całkiem fajnego dziadka.....pewnie koszulkę dostał od kochających wnuków.

orioli

orioli 2016-06-07

Siwizna, biała broda - tak powinien wyglądać prawdziwy najlepszy dziadek.
Czy dziadkowie pociągają z kieliszeczków absynt? Bo piwko to na pewno.

orioli

orioli 2016-06-07

Re: dudi naraził mi się potężnie. Wybrałam się na łąkę, do wiadomej wierzby, bo tam urządził sobie mieszkanko. Zasiadłam dyskretnie w krzakach, narażając się na ataki komarów i kleszczy. Czekałam wieki całe, kręcąc szyją na wszystkie strony (do dziś mnie boli), ale żaden z ptaków nie raczył zaszczycić mnie obecnością. W końcu wylazłam z tych chaszczy i smętnie powlokłam się do samochodu. Zdążyłam tylko poskładać sprzęt, otrzepać się porządnie, wyjąć na pocieszenie kanapkę i herbatę, no i o mało nie udławiłam się. Dudek siedział na wymarzonej gałęzi w blasku zachodzącego słońca. Mogłam to ocenić tylko przez lornetkę, a Wy jeśli chcecie obejrzeć łotra, zajrzyjcie do Enigmy. Ona była bardziej cierpliwa.

wydra73

wydra73 2016-06-07

re. Dzięki za wyjaśnienie niecnot dudka. Cierpiwości i Tobie nie brakuje ,no ale efekty tego warte. Podziwiam nieustannie.
Dziadunio i reszta towarzystwa faktycznie ,wzmacniali górskie piwo z Hanuszowic - likierem miętowym ,

wojci52

wojci52 2016-06-07

Z piwem mógłbym się do dziadunia dołączyć, choć specjalnie w czeskich nie gustuję, ale likier miętowy... wyjątkowe świństwo!

wydra73

wydra73 2016-06-16

Historia z dziadkiem ma dalszy ciąg. Przed drugą wyprawą do Kralików zrobiłam odbitki zdjęcia ,dołączyłam parę rodzajów cukierków -krówek i podałam szefowi gospody ,bo adresata akurat przy piwie nie było.
Pan się ucieszył w imieniu swoim i pana Pepy ,który właśnie na dniach obchodzi 75.urodziny ,więc prezent w samą porę.
Będzie zakończenie ,ponieważ Kraliki w innym towarzystwie muszę jeszcze raz odwiedzić a poczekanie 40 min.na pociąg jest nieuniknione.Oczywiście w tejże gospodzie.

dodaj komentarz

kolejne >